54. Gdzie jesteś, Amando? - Ben Affleck
Zwiastun
NOTATKI
Trochę czasu minęło od ostatniego odcinka, a tym bardziej już od ostatniej perełki, jaką dla Was odkryliśmy, dlatego w końcu jesteśmy z powrotem! Tym razem z choć dość nieznanym debiutem reżyserskim, to jednak filmem hollywoodzkiego przystojniaka, który 10 lat wcześniej zdobył Oscara za scenariusz.
Mowa oczywiście o urodzonym w 1972 roku Benie Afflecku, którego film z 2007 roku pt. Gdzie jesteś, Amando jest adaptacją kryminału pod tym samym tytułem, autorstwa Dennisa Lehane’a (Gone Baby Gone). Obraz ten stał się dość niespodziewanie zarówno hitem kasowym (podwajając zarobkami swój budżet), jak i pod względem opinii krytyki, czego dowodem są nominacje i wyróżnienia na rozmaitych festiwalach (w tym nomka oscarowa dla Amy Ryan). Holenderski krytyk filmowy Arnon Grunberg uznał nawet, że film ten jest jeszcze lepszy, niż jego pierwowzór literacki, i choć nie jest to dzieło idealne, to stawia jedno z ciekawszych pytań w ostatnich latach kinematografii: Gdzie jest dom?…
Akcja rozgrywa się w Bostonie, w bardzo podobnej dzielnicy do tej, w której wychowali się Ben i Casey, czyli reżyser oraz odtwórca głównej roli. Bracia, mający do tej pory w sumie już trzy nagrody Akademii (jedyną aktorską posiada oczywiście młodszy Casey ;)), opowiadają wraz z resztą świetnej obsady historię porwania małej Amandy, do której odnalezienia zostaje zaangażowana para początkujących prywatnych detektywów. Oprócz samego dochodzenia, śledzimy tu również losy rodziny porwanej dziewczynki, skąpanego w półświatku Północnego Bostonu i zamieszkującej go biedoty, oraz skorumpowanej policji.
Na uznanie zasługuje tu przede wszystkim sprawność oka i zmysł spostrzegawczy starszego z braci Afflecków, co prowadzi bo niesamowicie wiernego odtworzenia klimatu, jaki panuje w tym dość specyficznym mieście, które może nie jest jednym z największych w USA, ale powstające tu wcześniej takie kultowe już filmy jak Rzeka Tajemnic czy Wyspa Tajemnic tylko potwierdzają, że kryje ono w sobie pewną tajemnicę…
W obsadzie, u boku 32-letniego Caseya, występuje świetna ekipa aktorska, na czele w Eddem Harrisem, Morganem Freemanem, czy wspomnianą już Amy Ryan (w roli matki porwanej). Oprócz tego mamy tu do czynienia z bardzo oryginalną fabułą, zaskakującymi zwrotami akcji, trudnymi tematami społecznymi, oraz mocno angażującą emocjonalnie historią, która trzyma w napięciu aż do nieoczywistego finału.
Dlatego też serdecznie polecamy Wam seans filmu, który był (i nadal jest) zapowiedzią nowego etapu kariery dla Bena (swego czasu pośmiewiska Hollywood, potem zapomnianego alkoholika), który coraz śmielej angażuje się w ciekawe projekty stojąc za ich kamerą, a nie tylko przed. Warte wspomnienia jest to, iż jednym z nich w niedalekiej przyszłości ma być ekranizacja powieści Agathy Christie.
Nam przyjdzie się tym odcinkiem z Wami wakacyjnie pożegnać, gdyż lato w pełni, a my zaganiani, a także zajęci przeróżnymi projektami. Nie bójcie się jednak, z końcem lata wracamy, nie wiemy jeszcze dokładnie kiedy (prawdopodobnie pod koniec sierpnia), oczywiście jak zwykle z kolejnymi perełkami, które zwalą Was z kolan. ;) Życzymy udanego wypoczynku w - mamy nadzieję - rzeczywistości post-Covidowej, oraz dobrych humorów!
Miłego słuchania!
Intro: Ryan Anderson – Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions – Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne)
Licencja.