Judas and the Black Messiah (minirecenzja)

Wersja video

Zwiastun

Judas and the Black Messiah
FILMWEB
IMDB


NOTATKI

Jedyne czego żałujemy, prezentując Wam Kochani dzisiejszym film to tego, że nie ma jeszcze oficjalnej daty polskiej premiery najnowszego obrazu Shaki Kinga, z wybitnymi Danielem Kaluuya’ą i Lakeith’em Stanfieldem w rolach głównych! Powodem natomiast, dla którego prezentujemy go już Wam jest nie tylko zbliżające się wielkimi krokami rozdanie tegorocznych Oscarów (do których Judas and the Black Messiah zdobył aż sześć nominacji), ale przede wszystkim to, że jak do tej pory jest to dla nas obu produkcja roku!

Tegoroczne nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej za rok 2020-ty są tym razem mocno wyjątkowe, gdyż z racji panującej pandemii przesunięto daty światowych premier filmów ‘łapiących’ się na ewentualne nominacje aż do… lutego br. To dzięki temu dzisiejszy film, choć światło dzienne ujrzał dopiero na tegorocznym festiwalu w Sundance, staje w tegoroczne szranki oscarowe (26 kwietnia), ze sporymi szansami na namieszanie w kilku kategoriach, w tym dwóch głównych, czyli za film oraz scenariusz (ww. aktorzy o dziwo zostali nominowani “jedynie” w kategorii drugoplanowej).

Reżyser Shaka King w swoim drugim pełnometrażowym filmie opowiada o niesamowicie ważnym okresie w historii Ameryki pod koniec lat 60-tych minionego stulecia. Serwuje nam tu bowiem biografię, a raczej sam jej koniec…, Freda Hamptona, przywódcy Czarnych Panter w stanie Illinois w latach 60-tych. Jest on tu owym Mesjaszem, natomiast tytułowym zdrajcą jest postać Billa O’Neala, który przez lata służył jako wtyczka FBI w Czarnych Panterach, a który popełnił samobójstwo na chwilę przed opublikowaniem w 1990 roku wywiadu udzielonego stacji PBS, w którym to opowiadał zarówno o czasie spędzonym w organizacji CP, jak i swym donosicielstwie.

Sam fakt, że wcielający się w Hamptona Daniel Kaluuya totalnie się rozkleił czytając pierwszy raz otrzymany od Kinga scenariusz, a LeKeith Stanfield po pracy nad filmem musiał udać się do psychologa świadczy o tym, iż skoro dwójka głównych aktorów (choć Akademia zdecydowała się na nominowanie obu za role drugoplanowe…) tak przeżyła zetknięcie się z krótkim, acz treściwym życiem Hamptona (zamordowanego w wieku 21 lat), to pomyślcie jak ten film może zadziałać na Was. Na nas w każdym bądź razie wywarł on niesamowite wrażenie, zarówno jeśli chodzi o historię, jak i bardzo sprawny, genialnie zrealizowany scenariusz.

Warto dodać, że oprócz głównych aktorów reszta głównej obsady (Jesse Plemons, Dominque Fishback, Martin Sheen) robi tu naprawdę świetną robot. Dodając do tego fakt, iż syn Hamptona, Fred Jr. (który kontynuuje ze swoją matką po dziś dzień misję tragicznie zmarłego ojca) brał udział w tworzeniu filmu, mamy nadzieje, że wystarczy to Wam do tego, by wyczekiwać na premierę filmu w polskich kinach lub w streamingu. Póki co musi Wam Kochani wystarczyć odcinek naszego podcastu/vloga, w którym - jak zwykle bezspojlerowo - opowiadamy o tym wybitnym dziele.

Życzymy miłego słuchania i oglądania! ;)


Intro: Ryan Anderson – Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions – Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne) 
Licencja.

Previous
Previous

52.5 Euromix - Michael Collins | Derry Girls

Next
Next

52. Dziwne dni - Kathryn Bigelow