Król (minirecenzja)

KRÓL
FILMWEB


NOTATKI

O pomyśle przeniesienia kultowej książki Szczepana Twardocha na ekran mówiło się już od dawna, a kiedy okazało się, że za jego produkcję odpowiedzialny będzie Canal Plus, to oczekiwania wobec serialu wzrosły jeszcze bardziej. Z tego też względu (ale i nie tylko) Darek, prywatnie wielki fan twardochowskiej prozy, nie mógł podarować sobie zrobienia o nim recenzji!

Tak jak i w powieści, tak i tu właściwa akcja rozgrywa się w Warszawie roku 1937-tego, w mieście, na bruku którego coraz częściej dochodzi do starć między wrogimi sobie ideologiami nacjonalizmu i socjalizmu, podczas gdy rozwarstwienie społeczne, czyli związany z głębokim kryzysem ekonomicznym podział na bogatych i biednych, wydaje się sięgać zenitu. Tytułowym królem zaś jest Jakub Szapiro, urodzony w stolicy żydowski bokser, dla którego gangsterka jest jedynie drogą do sławy.

Pierwowzór Twardocha jest przebogaty zarówno ze względu na wątki wielu kolorowych postaci, jakie się w nim przewijają, jak i sposób narracji, którą Twardoch sprawnie bawi się na kartkach swojej powieści. I paradoksalnie właśnie ten literacki przepych, zarówno pod względem formy, jak i samej treści, postawił twórców serialu przed ekstremalnie trudnym zadaniem - jak przetransponować clou opowieści o człowieku, dla którego jedyną ojczyzną była Warszawa, na tyle sprawnie, żeby to wszystko “żarło” przynajmniej po części tak samo, jak w książce.

O tym, w jakim stopniu się to im udało, usłyszycie w samym odcinku, w którym Darek rozprawia się z Królem w możliwie najbardziej uczciwy sposób, starając się odłożyć na bok swoje przywiązanie do twórczości Twardocha na tyle, by podejść do dzieła z jak największą ilością obiektywizmu. Natomiast jego opinia zawarta w nagraniu jest raczej końcowa, bo oparta na siedmiu z ośmiu dotychczas wyświetlonych odcinków.

Miłego słuchania!


Intro: Ryan Anderson – Stairwell (zmodyfikowane na potrzeby własne)
Podkład: Blue Dot Sessions – Low Light Switch (zmodyfikowany na potrzeby własne) 
Licencja.

Previous
Previous

Co w duszy gra (minirecenzja)

Next
Next

51. Festen